LIBERTÉ!...


Gdy nagle nastała epoka rozumu, wszystko zaczęło się zmieniać.
Za nierozumne uznano mycie głowy, bo prowadzi do apopleksji,
i mało kto – czy to kobieta, czy mężczyzna –
miał swoje włosy po trzydziestym roku życia.
Panowie i panie pysznili się perukami ufryzowanymi
z rozmachem na miarę swoich czasów.

Wraz z rozumem przyszła wolność i wszyscy nagle
zaczęli uwalniać się od przesądów, ograniczeń i ucisku.
Biada temu, kto się nie uwalniał dostatecznie gorliwie.
W ramach braterstwa (które również nastało)
zbiegano się tłumnie i uwalniano nieboraka
szybko i skutecznie.

Z czasem ów spontaniczny ruch zastąpiły
wyspecjalizowane służby.
Dbały też o to, aby w obliczu wolności i braterstwa,
wszyscy pozostawali równi.

Nawet najbliżsi współpracownicy najwybitniejszych przywódców
nie mogli pozwolić sobie na zbytki zacofania, obskurantyzmu
lub – nie daj Boże! – religianctwa.
Cóż dopiero mówić o tych mniej równiejszych?

Wszak oni to mieli równać najbardziej,
najbardziej uwalniać i z góry rozumieć,
że to reakcyjne siły zabroniły im chodzić na czworakach,
wysłały do pracy i kościoła.
Tymczasem ciemny lud nie wiedział nawet,
że nie powinien tłumić
swoich najbardziej pierwotnych popędów.

Ileż błyskotliwych słów,
ileż płomiennych salw padało na marne!
Za nami wieki wytrwałej pracy.

Powoli zaczynają przynosić owoce.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ścieżki Zacharego. O tomiku "Kim jest Zachary?" Joanny Wicherkiewicz.

Wieniedikt Jerofiejew – pijak, pisarz, misjonarz

PAN SPOZA I RASIZM