Coś na kształt powitania


Pomimo pewnych posiadanych zadatków nie jestem ekscentrykiem, dlatego pisanie o sobie sprawia mi prawdziwy kłopot. Wszystkie zawiłości i pułapki, jakie skrywa zaimek osobowy „ja”, są po prostu deprymujące, obawiam się więc, iż to, co nastąpi poniżej, zapewne nie usatysfakcjonuje wszystkich.

Zaczęło się od pisania wierszy, gdzieś na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Z czasem naiwną żarliwość i wzięte nie wiadomo skąd przekonanie, że mam coś do powiedzenia, zacząłem uzupełniać wiedzą płynącą ze studiów oraz bolesnych doświadczeń. Jedno i drugie wyszło mi w gruncie rzeczy na zdrowie, choć wydaje się (a z czasem zamienia się to w przekonanie), że do wielu rzeczy i pojęć, nadal jeszcze nie dorosłem. Ale staram się. Naprawdę się staram, choć na pewno znajdą się tacy, którzy powiedzą, że wcale tego nie widać.

Pomimo tego, iż zaczęło się od pisania wierszy, tak naprawdę nie uważam się za poetę, ponieważ nie wierzę w istnienie poezji jako powszechnika. Termin „poezja” oznacza dla mnie zbiór wierszy i innych tekstów uznawanych za poetyckie z racji tego, iż zostały stworzone w myśl ogólnie przyjętych reguł uznawanych za reguły tworzenia tekstów poetyckich. Trochę to zapętlone: tekst jest poetycki dlatego, że ogólnie przyjęło się uznawać zasady jego konstrukcji za zasady tworzenia utworów poetyckich. Ja jednak uważam, że tak to właśnie działa.

Po co więc zacząłem je pisać? Od samego początku zależało mi bardziej na wypowiedzeniu się, a forma wiersza ma to do siebie, że zazwyczaj jest krótsza od np. takiego eseju. Nie oznacza to, że trzeba się przy wierszu mniej napracować intelektualnie jak przy eseju, za to odpada dużo pracy fizycznej, jaką niewątpliwie jest konieczność żmudnego stawiania liter.

Łatwo więc całą rzecz skwitować: wiersze piszę z lenistwa. Ale jak już powyżej zapewniałem – staram się nad sobą pracować, zamierzam wziąć się za bardziej „dojrzałe” formy pisarstwa, tudzież za jakąś ogólnie rozumiana publicystykę. I po to, między innymi, zaistniała potrzeba stworzenia blogu, do którego serdecznie zapraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ścieżki Zacharego. O tomiku "Kim jest Zachary?" Joanny Wicherkiewicz.

Wieniedikt Jerofiejew – pijak, pisarz, misjonarz

PAN SPOZA I RASIZM