Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2022

Milczenie Tejrezjasza

  I Nigdy nie byliśmy w stanie zapamiętać tego adresu. Wystarczyło nam, że jest to gdzieś przy Piotrkowskiej. Nigdy z resztą nie staraliśmy się zapamiętać tego adresu. Wystarczyło nam natchnienie, które niosło nas do celu. Poprzez Rzekę Łez, poprzez Rzekę Ognia, poprzez Rzekę Lęku nasza nawa bez żagli, bez wioseł, bez steru płynęła przez miasto: nieco pijane, trochę śpiące, z makijażem wiecznie rozmazanym wieczorną mżawką. Szminkę starła lubieżność pospiesznie odgrywana w cieniu bram, Włosy wiecznie niedomyte zlepiają się na skroniach, tusz żłobi bruzdy na policzkach. II Z ulicy wchodzi się w podwórko, z niego w drugie, a na końcu, za kratą, furtką, za granicą światów, rozpoczyna się ogród. Za Rzeką Łez, Rzeką Ognia, Rzeką Lęku, – doliną ludzi i mroku – tam sad Persefonei. W naturalny sposób ustawialiśmy się w kółeczku. „Pij, Żydu”, „Pij, geju”, „Pij, faszysto”. Na przekór poglądom: – bleblebleblbleble – ksenofobia – bleblebleblbleble – tolerancja – bleblebleblbleble – gender mai