TRYPTYK SCHULZOWSKI, cz II
Upadek Republiki
Gdybym miał wskazać
siłę wyższą, w którą wierzę najmocniej, byłaby to ironia losu. To ona
wciąż igra z ludźmi i stawia ich w sytuacjach, w których nigdy
nie powinni się znaleźć.
(Woody Allen)[1]
I
Ojciec twierdził, że nic nie dzieje się przypadkowo.
Harmonia i determinizm
pospołu rządzą spłachetkiem ziemi,
drobiną
piasku,
Kosmosem.
Tymczasem my „chcieliśmy poddać
nasze życie
temu strumieniowi fabulizującego
żywiołu,
natchnionemu przypływowi dziejów
i zdarzeń
i dać się ponieść tym wezbranym
falom.”[2]
Kosmoz, Armoneia,
Logoz...
Porządek jest królestwem równowagi i śmierci.
Chaos to brud, anarchia i życie,
„Paroksyzm szaleństwa, wybuch wściekłości,
cyniczny bezwstyd i rozpusta”.[3]
„Marzyliśmy o tym, by okolica
była zagrożona nieokreślonym niebezpieczeństwem,
przesiana tajemniczą grozą”.[4]
Nie znaliśmy mocy swoich pragnień,
ani ironii Losu.
II
„Pozostaje więc, jak sądzę, to,
że skądeś z różnych źródeł
zostałem wypełniony jak czara”.[5]
Któż dobrowolnie wszak ściągał by
na siebie
taką odpowiedzialność?
Wolny obywatel Republiki Marzeń
„przez nierozgarnięcie
zapomniałem potem nawet tego,
jak i od kogo słyszałem o tym”.[6]
Kiedy więc „wyrzekliśmy się
naszych marzeń o twierdzy, […]
po latach znalazł się ktoś, kto
je podchwycił, […]
kto je przyjął dosłownie, […]
wziął do ręki
jako rzecz prostą i
nieproblematyczną”[7]
Suwerenne imperium przemocy —
paroksyzm szaleństwa, wybuch wściekłości,
lecz za razem nie-ludzkiego porządku.
III
Namaluj moją świetność, podczłowieku.
Namaluj chwałę lepszych, przyjacielu.
IV
Zrozumiałem, że muszę uciekać.
Do osiągnięcia celu potrzebowałem chleba.
Poza tym wszystko było przygotowane.
V
Los ma fizjonomię Sylena przyłapanego na chwili samotności.
„[…] W dół do Hadesu jedna jest droga dla wszystkich.
Jeśli przebędę ją szybciej, wcześniej zobaczę Minosa.”[8]
„I nagle z tych rysów, naciągniętych do pęknięcia,
wyboczył się jakiś straszny załamany cierpieniem grymas,
i ten grymas rósł, brał w siebie tamten obłęd i
natchnienie…”[9]
TrrRach.
Landau, ich habe deinen Freund erschießen.
Drohobycz 26.05.2008
[1] „Newsweek”, 17/2008
[2] B. Schulz, Republika marzeń [w:] B. Schulz, O powiadania, PAVO, Warszawa 1995, s.
224.
[3] B. Schulz, Pan [w:] B.
Schulz, Opowiadania, PAVO, Warszawa
1995, s, 38.
[4] B. Schulz, Republika marzeń [w:] B. Schulz, Opowiadania, PAVO, Warszawa 1995, s.
224.
[5] Platon, Faidros, przeł. Wł. Witwicki, PWN
Warszawa 1993, s. 14 [235 D].
[6] Platon, dz. Cyt, s. cyt.
[7] B. Schulz, Republika marzeń [w:] B. Schulz, Opowiadania, PAVO, Warszawa 1995, s.
225.
[8] Antypater z Sydonu, s.129.
[9] B. Schulz, Pan [w:] B. Schulz, Opowiadania, PAVO, Warszawa 1995, s, 39.
Komentarze
Prześlij komentarz