NATURA ZAWSZE WSPIERA
– Ja już nie mogę… Naprawdę!
– Przecież z to dla twojego zdrowia.
– Wytrzymasz, wytrzymasz. Jeszcze będziesz nam dziękował.
– Naprawdę nie mogę. Łaaaa!!! Pieczeee!!!
– No patrz na niego, jaki mazgaj.
– Chcesz umrzeć na raka? Trzymaj go mocniej.
– Trzymam, trzymam. Bierz paprykę i smaruj go.
– Łaaaa!!! Na pomoc!!!
– Zamknij mordę! To lecznicza papryka. Kupowaliśmy w
Internecie. Nawet sobie nie wyobrażasz ile kasy wydaliśmy na ciebie… Weź go
trzymaj mocniej! No przecież wcelować nie mogę!
– Na pomoc!!!
– Nie drzyj się. Pomyśl: jakbyś dostał raka, dopiero by
było. A ty smaruj go szybciej bo długo nie utrzymam sukinsyna. O, tak. Dokładnie.
Jeszcze bliżej nosa…
– Aaaa!!! Nie do oczu! Zlitujcie się! Aaaa!!! Kuźwa, jak
piecze!!! Aaaa!!!
– Ile razy mamy ci powtarzać, że to dla zdrowia? Two-je-go
zdrowia! Inny to by nam dziękował.
– Dobra, Tę stronę mamy z głowy. Ja go jeszcze przytrzymam,
a ty ściągaj mu gacie, bierz nową paprykę i smaruj mu dupę.
– Nie!!! Nie zgadam się! Kuźwa, jak mnie oczy pieką!
– W ogóle go nie słuchaj, tylko ściągaj mu gacie.
– Zesram się z bólu prosto na was!!!
– A tylko spróbuj. Tylko spróbuj!
– Aaaa! Aaaa!!!
– O, tak. Powoli, powoli, dookoła… no żeż!!!
– To przypadkiem. Jak się szarpnął. Mówiłeś, że go będziesz
trzymał.
– No trzymam przecież! Ręce mi już mdleją! A ty co
wyprawiasz?!
– No, jak to, co? Powoli, dookoła dziury w dupie, po brzeżku
– jak mówiłeś.
– A potem lu go – cały strąk papryki zasuwasz mu w tyłek aż
po szypułkę?!
– Mówiłem: wierzgnął, to samo wpadło.
– Taa, samo…
– Łaaa!!!
– Zamkniesz wreszcie tę mordę, mazgaju?! Przynajmniej nie
będziesz miał raka odbytu.
– Aaaa!!! Odbytu też nie! Pieeeczeee!!! Na pomoc!!!
– Ile to się trzeba namęczyć dla dobra takiego
niewdzięcznego kutafona! Zamiast się cieszyć, dopingować, prosić – ten jeszcze
wrzeszczy, wierzga i wyzywa.
– No ja przecież raka nie mam!!!
– I nie będziesz miał. To papryka antyrakowa – prawdziwy
hit. Pokazywaliśmy ci przecież w Internecie.
– Ale nie wiedziałem, że wy to tak na poważnie. Że to tylko
taka ciekawostka, jak inne! Kuźwa, przecież umrę!!! Z bólu!!!
– Zamknij się ciemniaku jeden! Umarłbyś gdyby nie my!
Dostałbyś raka i umarł! Normalna medycyna jest tu bezradna.
– Kurwa! Jak tylko mnie wypuścisz, to wam pokażę medycynę!
Ortopeda was nie poskłada!
– Jebnij mu! Jebnij w tę mordę niewdzięczną!
– Aaaa!
– Zamknij się! Nic nie wiesz o medycynie naturalnej!
– W dupie mam tę waszą medycynę! Sami ja tam wsadziliście!
– To już była bezczelność! Jebnij mu jeszcze! Mocniej!
Jeszcze mocniej!
– No to przegięliśmy.
– Może tylko stracił przytomność?
– Kurde, a prawie byśmy go wyleczyli.
Komentarze
Prześlij komentarz